Był już wieczór, gdy Caos przeglądała lusternet. Nagle zauważyła zakładkę,, zajęcia dodatkowe". Wybrała ją. Wpatrywała się w ekran, gdy zauważyła jedną z opcji. Spojrzała na swoje skrzypce leżące obok szafki, a potem na ofertę, jeszcze raz na instrument, i ponownie na ekran. Uśmiechnęła się lekko i juz wiedziała co zrobi.
Nazajutrz po skończeniu zajęć Caos Discordia weszła do swojego pokoju. Była tego pewna. Dziś dołączy do klubu muzycznego. Ale czy ją polubią? Wiedziała jaką ma reputację w szkole. Ale podjęła już decyzję. 10 minut przed rozpoczęciem zajęć Caos usiadła przy toaletce wpatrując się w lustro. Chwyciła grzebień próbując doprowadzić do ładu lekko potargane włosy. Użyła jeszcze tuszu do rzęs. Wstała i chwyciła futerał, w którym znajdowały się skrzypce. Zamknęła pokój i ruszyła korytarzem. Zatrzymała się przed salą, w której odbywały się zajęcia klubu. Obok drzwi wisiało lustro. Spojrzała w swoje odbicie. Przygładziła dół sukienki. Przysiadła na stojącej pod ścianą sofie. Otworzyła futerał i wyjęła instrument. Przez chwilę trzymała go w dłoniach. Przypomniała sobie wszystko co z nim związane oraz co razem z nim przeszła. Powróciła do rzeczywistości. Stanęła przed drzwiami, zza których dochodził cichy śpiew i muzyka. Zamknęła na chwilę oczy i wzięła głęboki oddech. Albo ją polubią i zostanie, albo i nie, i już nigdy tam nie pójdzie. A może będą wobec niej obojętni? Dasz radę, pomyślała. Pchnąła drzwi i weszła do sali...